Wykorzystywanie wideo do budowania świadomości marki jest znane już od lat. Od niedawna marki czerpią też z nowego trendu, łączącego rozrywkowe spotkania online ze sprzedażą – w formie transmisji live.
Live commerce to nowe zjawisko – spotkanie na żywo, podczas którego odbywa się sprzedaż produktów. Takiego “live’a z produktami” może prowadzić influencer lub sprzedawca sklepu, a sama transmisja może być realizowana na kanale marki lub współpracującego z nią twórcy internetowego.
E-commerce wciąż rośnie i ewoluuje
Truizmem jest stwierdzenie, że rynek e-commerce z roku na rok rośnie. Globalna pandemia sprawiła, że zakupy przez internet stały się jedyną możliwością pozyskania produktu, dzięki czemu rynek online urósł o osoby, które wcześniej nie korzystały z tego typu możliwości. Klienci, którzy kupowali w ten sposób tylko elektronikę lub odzież, teraz rozszerzają zakupy internetowe o kolejne produkty, nawet te pierwszej potrzeby.
Dlatego ciężko się przebić
Firmy muszą szukać nowych kanałów dotarcia i sprzedaży. W czasach, kiedy e-commerce nie jest już przewagą, marki znajdują nowe sposoby na zwabienie klientów i polepszenie user experience.
Obecnie chatboty i aplikacje mobilne pozwalają sprzedawcom internetowym zapewnić odpowiednią opiekę i wygodę klienta. Machine learning pozwala na dopasowanie i rekomendacje produktów na podstawie historii zakupów i innych parametrów. Dostawa pod drzwi na następny dzień nikogo już nie dziwi.
Wciąż jednak w e-commerce brakuje części doświadczenia z tradycyjnego sklepu i właśnie tę lukę doskonale wypełnia live commerce.
Zaczęło się w Azji
W 2014 roku chińska platforma modowa Moguji zaczęła eksperyment ze sprzedażą swoich towarów podczas transmisji na żywo. Niedługo później Taobao z grupy Alibaba również skorzystało z tego kanału. Obie marki targetowały swoje ubrania do klientek w wieku 18-23 lat. Stroje były prezentowane na żywo podczas transmisji, a potencjalne klientki mogły zadawać pytania na chacie. Interesowała je jakość materiału, a także konfiguracje z różnymi dodatkami. Dzięki temu widziały wszystkie cechy produktu dużo lepiej niż na sesji zdjęciowej przygotowanej przez ekspertów i były bardziej skłonne do zakupu. Mogły lepiej poznać produkt i kupić go w wygodny sposób. Dla firmy natomiast było to wyskalowanie całego procesu prezentowania i odniesienie się podczas jednego live’a do pytań tysięcy użytkowniczek.
Zadziałał tutaj też mechanizm instant gratification. Podczas oglądania na żywo i rozmowy o produkcie można dokonać zakupu bardziej spontanicznie. Działając w społeczności i otrzymując odpowiedzi na swoje pytania, klientki bardziej doceniały wartość produktu i łatwiej uzasadniały wybór oraz sam zakup.
Rozkwit trendu live commerce nastąpił w 2019. Funkcjonalność najbardziej aktywna jest obecnie w Azji i to zarówno w sprzedaży bezpośredniej, pomiędzy użytkowniczkami na platformie Taobao, należącej do Alibaby, jak i przy wykorzystaniu influencerów, nawet dla marek amerykańskich jak M.A.C., Levi’s, Ralph Lauren, Sisley i Burberry.
W tej chwili trzy konkurencyjne firmy z Chin: JD.com, Kaola i Xiaohongshu planują stworzenie własnych livestreamingowych ekosystemów, aby jeszcze bardziej ułatwić proces zakupów.
Kim Kardashian wspólnie z livestreamerką Viyą sprzedała 15 000 buteleczek jej nowych perfum KKW Beauty w ciągu kilku minut. Sesja przyciągnęła ponad 13 milionów widzów.
Ekspansja międzynarodowa
Po rozwoju live commerce w Chinach, Japonii i Korei Południowej Alibaba ma na celowniku kolejne rynki. Nowe inwestycje przyczyniają się do stworzenia narzędzi sprzedaży podczas livestreamingu w Rosji, na Filipinach, w Tajlandii i Malezji.
Nie dziwne więc, że powstaje coraz więcej kopii i klonów narzędzi, które mają na celu powtórzenie sukcesu live commerce z Chin.
W USA Amazon i Wayfair używa się livestreamingu, żeby przyciągnąć uwagę klientów. W 2019 roku podczas corocznego wydarzenia Way Day platforma z meblami Wayfair po raz pierwszy przeprowadziła streaming z możliwością zakupu. Amazon wystartował z funkcjami livestream w styczniu 2019. Live’y są dostępne dla sprzedawców i skutecznie ich wspierają, organizowane są też ogólne transmisje Amazona.
W 2016 roku Maybelline podczas launchu nowego produktu, promocji swojej nowej linii szminek streamowanej na 9 różnych platformach dotarł do przeszło 5 mln osób. W ciągu 2 godzin sprzedano ponad 10 000 szminek za łączną kwotę 210 000 USD.
Tymczasem szwedzki startup Bambuser współpracował niedawno z Monki, należącym do H&M. Testowanie narzędzia live commerce przez Monki stanowi interesujący precedens dla innych sprzedawców mody w Europie i Ameryce Północnej. Transmisja na żywo, która odbyła się na stronie była promowana i dostępna zarówno w Europie, jak i Azji, co odróżnia ją od wcześniejszych działań zachodnich marek w handlu na żywo, które koncentrowały się wyłącznie na chińskich konsumentach.
Czy tak będzie w Polsce? Bardzo możliwe
Połączenie kilku trendów może sprawić, że live commerce odniesie sukces także w Europie. Youtuberzy i influencerzy robią zakupy przede wszystkim online i gromadzą rzesze followersów. Marki, które zechcą jako pierwsze skorzystać z nowego trendu będą miały szansę wyprzedzić konkurencję i pokazać się z nowej strony, bliższej klientom.
Potencjał dla marek fashion, beauty, design jest ogromny i może na tym skorzystać wiele firm. Marki, które zrozumieją możliwość połączenia rozrywki, spotkań online i sprzedaży z pewnością zarobią duże sumy.
Jeżeli chcesz przeprowadzić skuteczną transmisję live z możliwością zakupów na żywo, ale nie wiesz od czego zacząć lub szukasz narzędzi, które pozwolą rozbudować transmisję, napisz do mnie wiadomość.
Źródła:
https://www.digitalcommerce360.com/2020/03/31/how-livestreaming-will-transform-global-ecommerce-in-2020/
https://www.isentia.com/latest-reads/how-to-generate-sales-through-live-streaming/
https://www.contagious.com/news-and-views/Live-commerce-where-shopping-meets-entertainment